Leśna Kuchnia cz. 129–Grochówka wojskowa

Wybraliśmy się w gościnnie odwiedzić ekipę Live Trip, która niedaleko przeprowadzała szkolenie terenowe. Założyliśmy, że na pewno będą głodni i zmęczeni po całym dniu podróży i szkoleń, więc trzeba było poczęstować ich czymś sytym.


Od znajomych z armii otrzymaliśmy przepis na grochówkę. Taką, którą gotuje się w kuchni polowej i którą możecie się zajadać podczas wielu festynów czy pokazów. Ta wersja grochówki stawiana jest za wzór zupy grochowej i zazwyczaj można usłyszeć, że „jedyna prawdziwa grochówka to taka wojskowa w której łycha staje”


Trzymaliśmy się litery przepisu prawie co do joty, ponieważ był on dokładnie opisany wagowo włącznie z podaniem porcji liścia laurowego w przeliczeniu na jedną osobę. Grochówka wyszła oczywiście smaczna, może nieco słona, ale jako się rzekło gęsta i nieco przypalona od zalegającego na dnie kociołka rozgotowanego grochu.


O dziwo nie znajdziecie w składnikach bulionu gotowanego na kościach. Jest za to przyprawa do zup w płynie i w proszku. Boczku też nie jest za wiele, z czego można wnosić że aromat grochówce nadaje głownie sama kuchnia polowa (czyli de facto gotowanie na ogniu) i lekkie przypalenie potrawy. Kiełbasa miała być zwyczajna, ale nie zaryzykowaliśmy i daliśmy jednak lepszą.


 

Przepis posiadamy dzięki uprzejmości 21 Wojskowego Oddziału Gospodarczego

Potrzebujemy: ( w zgodzie z oryginałem, wersja na 20 osób, garnek 10l)

● Marchew – 650g

● Pietruszka korzeniowa – 500g

● Seler korzeniowy – 700g

● Cebula – 500g

● Por – 200g (zastąpiliśmy cebulą)

● Czosnek – 40g

● Kiełbasa zwyczajna – 700g (daliśmy 1,5 kg śląskiej)

● Boczek wędzony parzony - 500g

● Ziemniaki - 1,8 kg

● Olej rzepakowy – 100 ml

● Groch łuskany połówki – 1 kg

● Przyprawa uniwersalna – 50g

● Liść laurowy – 1g

● Majeranek suszony – 10g

● Ziele angielskie – 1g

● Przyprawa do zup w płynie – 50 ml (kupiliśmy, ale pominęliśmy)

● Pieprz czarny cały – 1g

● Sól spożywcza kamienna – 60g

● Mąka – 100g (pominęliśmy)

● Chleb zwykły krojony – 1 kg (kupiliśmy ale nie był konieczny)

 

 

Sam proces gotowania nie odbiega od standardowo przyjętego. Warzywa trzeba obrać, boczek pokroić w kostkę. Cebule i boczek wysmażyć na oleju, zalać 5l wody, wrzucić pozostałe warzywa i poczekać aż zawrze.


Teraz dodać resztę przypraw (oczywiście  z wagą do lasu nie pojechaliśmy, więc głownie na oko), wsypać groch i gotować godzinę. Po tym czasie dodać kiełbasę (w całości lub w plasterkach, jak kto woli), gotować do miękkości ziemniaków, w tym czasie groch powinien się elegancko rozpaść.


Można jeszcze doprawić na koniec sola, ale okazało się to niepotrzebne. Zagęszczanie mąką również nie miało sensu – zupa była arcygęsta i bez tego. Przyprawa do zup w płynie – won. Zupy wyszło tyle że chleb się nie przydał.


Pozdrawiamy Live Trip, ich kursantów i 21 WOG!







Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.