Leśna Kuchnia cz. 49 – Kasza ze skwarkami
— Proszę, oto wino — oberżysta postawił na stole fajansowy dzban. - Jabłecznik z Rivii, wedle życzenia. Żona zaś prosiła spytać, jak też panowie znajdują wieprzowinkę.
— Znajdujemy ją wśród kaszy — odrzekł Jaskier. - Co jakiś czas. Nie tak często, jakbyśmy chcieli.
Andrzej
Sapkowski, Sezon Burz.
Kasza ze skwarkami, niezmiennie z wieprzowiny to danie
dalece starsze niż Wiedźmin czy, jak choćby, Kajko i Kokosz. Nie pomylę się
twierdząc, że starsze niż Polska. W słowiańskich realiach osadzone jednak
głęboko i, co dziwi strasznie zważając na modny ostatnio trend na staropolskie
jadło, kompletnie niespotykane. Bez problemu spotkamy się natomiast z tworem
zwanym kaszotto, tak jakby trzeba było koniecznie łączyć w nazwie polską kaszę
z włoskim risotto. Nasze danie od kaszotto różni się tym, że kaszotto musi
koniecznie zawierać jakiś burżujski, dietetyczny lub modny dodatek mający za
zadanie w głównej mierze skomplikowanie nazwy dania. Na widok takich dodatków
nasi pradziadowie uśmialiby się setnie.
Potrzebujemy:
·
Kasza jęczmienna lub pęczak – 300g
·
Porządna kiełbasa wieprzowa – 300-500g
·
Boczek wieprzowy wędzony – 300g
·
Cebula – kilka sztuk
·
Czosnek – 3 ząbki
·
Kostka bulionu
·
Przyprawy: sól, pieprz, majeranek (można dodać
także tymianek, estragon, jałowiec)
Kiełbasę, boczek, cebulę i czosnek kroimy drobno, wrzucamy
do kociołka. Wysmażamy porządnie, na chrupko. Dosypujemy
kaszę, zalewamy litrem przygotowanego uprzednio bulionu i dusimy na minimalnym
ogniu tak długo, aż kasza wchłonie całą ciecz. Wówczas trzeba spróbować –
jeżeli kasza dalej jest twardawa, dolewamy nieco wody i czekamy, aż kasza ją
wchłonie. I tak aż do skutku.
Na koniec doprawiamy danie solą, pieprzem i ziołami.
Spożywamy koniecznie z ogórkiem kiszonym.
Brak komentarzy: