Leśna Kuchnia cz. 50 - Golonka

Golonkę osobiście jadamy rzadko. Nie chodzi tu rzecz jasna o smak, gdyż ten jest niepowtarzalny, rzecz tkwi raczej w długim czasie przygotowania potrawy. Postanowiliśmy sprawdzić jak długo trzeba golonkę szykować w warunkach ogniskowych. Wiadomo, że im mniejsza golonka tym szybciej się dopiecze, dlatego wybraliśmy... największą z możliwych, na dodatek z kością. Co z tego wynikło? poczytajcie.

Potrzebujemy:
* Golonka - ilość i wielkość uzależniona od preferencji gotującego
* Piwo - najlepiej ciemne, pół litra
* Cebula - 1 szt
* Czosnek - 2 ząbki
* Musztarda
* Miód
* Przyprawy: sól, pieprz, liść laurowy, ziele angielskie, majeranek.


Skórę golonki nacinamy na krzyż tworząc kratkę. Nacieramy porządnie solą.

Do kociołka wlewamy pół litra piwa. Dodajemy po wie łyżki miodu i musztardy, nieco soli, pieprzu, i majeranku, wrzucamy liść laurowy i kilka kulek ziela angielskiego. Mieszamy porządnie po czym umieszczamy w tej zalewie golonkę. Dolewamy wody tak, aby zakryła całe mięso, po czym wieszamy nad ogniem. Gotujemy na średnim ogniu około godziny, tak aby na dnie kociołka zostało nie więcej niż 300 ml gęstego, aromatycznego sosu, który posłuży nam do podlewania golonki podczas pieczenia.

Umieszczamy golonkę na kracie ogniskowej lub nadziewamy na rożen. Pieczemy do miękkości, często obracając i podlewając sosem.

Nasza golonka piekła się bez mała 3h, i mimo tego przy kości pozostała niedopieczona. Następnym razem weźmiemy na pewno mniejsze golonki pozbawione kości.

Podajemy z piwem i musztardą w towarzystwie kiszonej kapusty i pieczonych ziemniaków lub pieczywa.








Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.