Leśna Kuchnia cz. 80 - „Córka Leśniczego”


Gosia to twórczyni bloga Trochę Inna Cukiernia, na którym pisuje o bardzo mało tradycyjnych, a wręcz nie spotykanych przepisach na wypieki (np. wegańskie). Można tam także poczytać o jadalnych kwiatach i chwastach. Słowem o wszystkim czego z pewnością nie znajdziemy w sklepie. Gosia wydała także kilka ciekawych książek o tematyce kulinarnej.

Nie znamy się z Gosią i nie próbowaliśmy nigdy wypieków z jej przepisów. Tym niemniej hit tegorocznych Andrzejek, czyli shot o bardzo chwytliwej nazwie „Córka Leśniczego” wypróbowaliśmy natychmiast, przy pierwszej możliwej okazji.

W oryginale Autorka nazywa shota „Córka Leśniczego w Mieście”, jako że składniki są trochę bardziej ucywilizowane od tych z pierwotnej wersji drinka. My jednak poszliśmy spożywać ten wynalazek a jakże, do lasu, więc o żadnym mieście nie może tu być mowy.

Po drodze spotkaliśmy kolejną rudą wielbicielkę orzechów(ki) :) Niestety oddaliła się zanim zdążyliśmy nalać. Szkoda. Tymczasem wracając do sedna:

Potrzebujemy (oryginalny przepis Autorki):
*50 ml wódki (U nas Żubrówka czysta)
*25 ml syropu malinowego
*25 ml nalewki orzechowej (u nas Soplica orzech laskowy)

„Do schłodzonego kieliszka nalać syrop malinowy. Następnie delikatnie lejąc po odwróconej łyżeczce, nalewkę orzechową. Kiedy płyn się uspokoi, znów po łyżeczce nakapać wódkę.”

Co tu dużo mówić, na jednym drinku się nie skończyło. Wszak trzeba było popróbować mieszaniny w różnych proporcjach ;)
Z testów wynikło, że używając w/w składników należy lać nieco mniej nalewki orzechowej, gdyż ta której używaliśmy miała zbyt intensywny smak. Poza tym rewelacja, z całego serca polecamy jako ciekawostkę lub jako alternatywę dla oklepanych wściekłych psów.


Pozdrawiamy serdecznie Autorkę i życzymy dalszych blogerskich oraz wydawniczych sukcesów!!

(link do oryginalnego przepisu: znajdziecie TUTAJ )
 



 

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.