Leśna Kuchnia cz. 34 - Zupa fasolowa




Póki jeszcze po lasach można spotkać namiastki zimy, póki w górach leży jeszcze śnieg, póki śródleśne bagienka jeszcze zamarznięte - proponujemy szybkie rozgrzewające potrawy, czyli najlepiej: zupy.  Jeżeli zaś zupa ma być szybka, to najlepiej fasolowa - z tego względu, że fasoli (z puszki) wcale nie trzeba gotować, wystarczy podgrzać. Tym razem zmierzyłem czas:  mając już przygotowane zawiesie na kociołek i rozpalony ogień, ugotowanie ponad 2l zupy zajęło 45 minut. To mniej więcej tyle ile zajmuje podgrzanie dwóch puszek fasoli na palniku z puszki ;P Cena również nie powala - damy radę mając w portfelu 10 zł.
Poza tym, składniki są proste i dostępne w każdym sklepie oraz prawie każdej domowej lodówce. Potrzebujemy:
* Fasola konserwowa biała - 1 puszka
* Boczek wędzony - plaster, około 150g
* Kiełbasa, może być podstarzała i sucha - około 200g
* Cebula - 1 szt
* Marchewka - 1 szt
* Ziemniaki -2 większe lub 3 mniejsze
* Przyprawy: sól, pieprz, majeranek.
* Kilka kropel dowolnego tłuszczu - można wytopić z boczku
* Kostka bulionu warzywnego - można pominąć
* 2l wody
* Kość schabowa wędzona, widoczna na zdjęciu, to już rozpusta. Daje kopa do aromatu ale absolutnie nie jest konieczna.

Zaczynamy tradycyjnie od krojenia, tj: cebulę i boczek kroimy w kostkę a marchewkę i kiełbasę w półplasterki. Wrzucamy to wszystko do nagrzanego kociołka i smażymy do zrumienienia (jakieś 10 minut). W tym czasie powinniśmy też obrać i pokroić w kostkę ziemniaki.
Zesmażone produkty zalewamy wodą i czekamy aż się zagotuje. Wówczas dorzucamy ziemniaki oraz kostkę bulionu (jeżeli ktoś lubi). Gotujemy 20 minut na średnim ogniu. Po tym czasie wrzucamy do zupy fasolkę z puszki wraz z zalewą, doprawiamy solą, pieperzem i majerankiem.
Gotujemy jeszcze 10 minut po czym  delektujemy się pyszną, gorącą zupą o niesamowitym aromacie. 








Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.