Leśna Kuchnia cz. 45 – Posiłek dla jarosza




Przyrządzanie podczas biesiady przy ognisku warzyw w postaci innej niż zawinięte w folie aluminiowa pakunki może być ciekawą odmianą po niekończącej się plejadzie kiełbas i karkówek. Może być także smakowitą pozycją w wegetariańskim menu. Abyśmy jednak nie musieli obejść się smakiem musimy pamiętać, że warzywa rzadko wybaczają błędy w kulinarnej sztuce ogniskowej. Za duży ogień – warzywa przesuszone, za wysoka temperatura – spalone, za niska – okopcone. Warzywa mniej wdzięcznie od mięsa przyjmują również aromat wędzenia. Do tematu musimy więc podchodzić uważnie.

Potrzebujemy:
Cukinia (przyda się również czosnek i mozzarella)
Małe, młode ziemniaki
Pieczarki
Cebula
Olej
Zioła
Sól, pieprz

Pół szklanki oleju mieszamy w naczyniu ze szczyptą soli i pieprzu, posiekanym czosnkiem oraz ziołami (mogą być np. prowansalskie, lub inna dowolna mieszanka). Ziemniaki, cebule i pieczarki zanurzamy na moment w marynacie. Aby ułatwić sobie pieczenie, możemy nadziać warzywa na patyczki, takie jak do szaszłyków (lub cienko zastrugane gałązki). Cukinie obieramy, przekrawamy na pół, drylujemy.
Warzywa umieszczamy na kracie ogniskowej. Często przewracamy, aby równomiernie się upiekły. Cukinie umieszczamy na kracie wydrylowaną stroną do dołu. Kiedy już dobrze się podpiecze obracamy, smarujemy oliwą, wydrylowane zagłębienia wypełniamy mozzarellą.
Pieczenie trwa w zależności od wielkości warzyw, od pół h do godziny.







Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.