Leśna Kuchnia cz. 121 – Sushi Maki
Rodzajów sushi jest tyle, że głowa boli. Wybraliśmy ten jak
dla nas najłatwiejszy i chyba najbardziej znany aby spróbować czy da się to
szykować w terenie. Da się, a jakże. W przygotowywaniu sushi ważna jest jednak
estetyka. Ustalmy, żadnym obozowcem ani scyzorykiem nie da się równo ani szybko
pociąć warzyw w zapałkę. Tym razem poczciwy kuchenniak pojechał z nami.
Nie jest to też potrawa tania (wystarczy spojrzeć na ceny w
restauracjach). Jeżeli szykuje się ją po raz pierwszy trzeba nabyć wiele
produktów, często używanych tylko do sushi. Potrzebny jest tez specjalistyczny
sprzęt w postaci bambusowej maty do zwijania wałków sushi. Pałeczki nie są
konieczne. Specyficzne składniki omawiamy poniżej.
Sushi generalnie przyrządza się z dodatkiem świeżej ryby.
Będzie jednak bardzo trudną, a czasem wręcz niemożliwą misją dostać u nas w
kraju dajmy na to świeżego łososia w dobrym gatunku. Czasem jedyna szansa to
złowić samemu. Szanse na to są iluzoryczne, przyjmijmy więc że na nasze
potrzeby wędzona rybka będzie w sam raz.
Ryż do sushi charakteryzuje się tym że posiada krótkie,
owalne ziarna powleczone dużą ilością skrobi. Właśnie skrobia jest w tym
przypadku kluczowa ponieważ powoduje że ryż dobrze się klei co ma znaczenie w
procesie szykowania sushi. Na rynku można spotkać kilka odmian ryżu do sushi,
na tym etapie ich rozróżnianie nie jest konieczne. Wystarczy napis ‘Ryż do
Sushi’ na opakowaniu. :)
Wasabi to japoński chrzan ostry jak wszyscy diabli. W Polsce
sprzedawany w małych tubkach, jednak nie dajcie się zwieźć –prawie zawsze
będzie to zwykły polski chrzan zabarwiony na zielono. Ma jednak odpowiednią moc
i o to chodzi.
Glony nori – sprzedawane w formie sprasowanych arkuszy
grubości papieru. Mają stronę błyszczącą i matową.
Sos sriracha – nasza własna modyfikacja, czyli ostry tajski
sos nieco łagodniejszy od tabasco. Jeżeli chcecie stawiać na klasykę, możecie
go pominąć.
Marynowany imbir – Często przywoływany jako nieodzowny
składnik konsumpcji sushi. Przegryza się go między kawałkami dania aby oczyścić
kubki smakowe. Akurat nie mieliśmy na stanie imbiru, został więc pominięty.
Potrzebujemy:
● Ryż do sushi – 400g
● Ocet ryżowy – 100 ml
● Płaty glonów Nori – 6 szt.
● Łosoś wędzony – 250g
● Paluszki surimi – 6 szt.
● Marchew – 1 szt.
● Ogórek szklarniowy – 1 szt
● Papryka zielona – 1 szt.
● Sos sojowy, wasabi, sos sriracha
● Sól, cukier
Zaczynamy od przygotowania ryżu.
Ziarna ryżu przed gotowaniem należy przepłukać aby zmyć z
nich nadmiar skrobi. Następnie 400g ryżu wsypujemy do kociołka i zalewamy 500ml
wody. Wieszamy nad ogniem, doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy przez 5 minut
(uwaga, lubi się przypalić), po czym zdejmujemy z ognia i jeszcze 15-20 minut
zostawiamy pod przykryciem aby ryż doszedł.
Przygotowujemy sos do ryżu. W kubku łączymy 6 łyżek (około
100 ml) octu ryżowego z dwoma łyżkami sosu sojowego i dwoma łyżkami cukru.
Mieszamy do rozpuszczenia.
Gorący ryż mieszamy z uzyskanym sosem. Rzekomo ważne
jest aby robić to w niemetalowym naczyniu – niestety, nie sprawdziliśmy tego
detalu. Mieszamy wszystko razem i pozostawiamy do przestudzenia.
W tym czasie możemy obrać warzywa. Ogórka, marchewkę i
paprykę musimy pokroić w zapałkę (czy tam, jak kto jest bardziej światowy, julienne) równo i
estetycznie.
Czas na zwijanie wałków sushi maki. Na bambusowej macie
kładziemy arkusz glonów nori błyszczącą stroną do dołu. Pozostawiając niewielki
odstęp od krawędzi arkusza układamy na nim pasek ryżu. Ryż delikatnie smarujemy
wasabi. Następnie na ryżu kładziemy paluszki surimi i poszarpane mięso
wędzonego łososia, paski papryki, marchewki i ogórka. Spójrzcie na zdjęcie jak
to powinno wyglądać.
Samo zwijanie jest bardzo proste jeżeli robi się to
powoli przy użyciu obu rąk. Zwinięty wałek powinien mieć ok. 3cm grubości.
Następnie przy pomocy ostrego noża kroimy wałek na
plasterki. Te rozkładamy na desce lub talerzu, osobno podajemy miseczki z sosem
sojowym, wasabi i ostrym sosem sriracha. Przed konsumpcją każdy kawałek sushi
moczymy w sosie sojowym, po czym nakładamy na niego zgodnie z wolą nieco wasabi
lub sriracha.
Brak komentarzy: