Leśna Kuchnia cz. 124 – Oliwa smakowa
Aromatyzowana oliwa to doskonała przyprawa do wielu dań. Tłuszcz z ekstraktem przypraw najpowszechniej
używany jest chyba w zupkach chińskich, na które wszyscy złorzeczą ale i tak je
spożywają :) Tamten wynalazek zawiera jednak tłuszcz palmowy którego nie
polecamy. Zdecydowanie zdrowiej, smaczniej i weselej przygotować własną
kompozycję.
Dziś na warsztat trafia oliwa z ostrą papryką. To tylko
jedna z opcji: możecie użyć np. suszonych grzybów, świeżych ziół, czosnku,
orzechów, marynowanego pieprzu, korzenia imbiru czy nawet wędzonych śliwek.
Możecie też mieszać te smaki w dowolne kompozycje a ograniczeniem jest tu tylko
wasza fantazja. Tłuszcz, wiadomo – im szlachetniejszy tym fajniej, ale zwykły
olej rzepakowy też całkiem dobrze się nada.
Potrzebujemy:
● Oliwa – 0,5l
● Świeża papryka pepperoni – 3 szt.
● Miks suszonych papryk ostrych – kilka lub kilkanaście
sztuk (habanero, peperoncini, chilli z własnej hodowli)
Oliwę wlewamy do kociołka i podgrzewamy. Do oliwy wrzucamy
jedną suszoną papryczkę – kiedy zacznie się smażyć i otoczy się bąbelkami
powietrza, to znak że temperatura tłuszczu jest odpowiednia.
Dorzucamy posiekane świeże papryczki oraz resztę suszonych.
Możemy teraz od razu zdjąć kociołek z ognia lub smażyć dalej – im bardziej przesmażymy paprykę tym stanie się
ona mniej ostra.
Kociołek z oliwą odstawiamy do przestudzenia po czym zlewamy
zawartość do szklanej butelki lub słoika.
Pozostawiamy w spokoju na 2-3 tygodnie.
Po tym czasie odcedzamy niepotrzebne już fragmenty papryki a
tłuszcz umieszczamy w szczelnie zamykanej butelce. Starczy na bardzo długo.
Taka oliwa sprawdza się doskonale jako dodatek do pizzy (jedyny
prawilny, precz z sosem czosnkowym!!!), makaronu (o czym niebawem) oraz sałatek
(o czym także niebawem) :)
Polecamy także zabierać taką oliwę na szlak. W sytuacji survivalowej daje wiele korzyści, m.in zastrzyk kalorii, doprawiona żywność podnosi morale, awaryjnie jako rozpałka...
Brak komentarzy: