Leśna Kuchnia cz. 28 - Chleb pszenny z czosnkiem.




Przy okazji pieczenia Bannocka sprawdziliśmy też, czy w podobny sposób da rady upiec najzwyklejszy chleb. Okazało się, że jak najbardziej! Co więcej, przepis jest prawie tak banalny jak ten na Bannock, tyle że trzeba poświęcić dużo czasu na wyrastanie ciasta. Trochę nam zeszło, stąd ostatnie zdjęcia już w świetle latarki. 

Zacząć należy od przyszykowania zaczynu. W tym celu 1/3 kostki drożdży kruszymy do małego naczynia. Dosypujemy  łyżkę cukru, łyżkę mąki, zalewamy 100 ml wody i mieszamy aż do rozpuszczenia się składników. Miseczkę odstawiamy w pobliże ogniska i czekamy, aż drożdże zaczną przyrastać - znaczy się będą wychodzić z naczynia ;)

Do innego naczynia, np kociołka, wsypujemy pół kilo mąki pszennej. Dodajemy: łyżkę soli, 50 ml oleju roślinnego, kilka posiekanych ząbków czosnku, cały zaczyn drożdżowy i ok. 150 ml wody. Ciasto zagniatamy i wyrabiamy porządnie. Istnieją dwie zasady: im lepiej wyrobimy ciasto tym ono bardziej urośnie, oraz im luźniejsze będzie ciasto tym chleb wyjdzie bardziej puszysty. Podpowiem że ciasto jest praktycznie identyczne jak to na pizze (patrz post nr 20).

Po wyrobieniu ciasto odkładamy w pobliże ogniska, gdzie będzie rosło w ciepłej atmosferze. Ciasto szybko obsycha, więc co 20-25 minut trzeba delikatnie obrócić je na drugą stronę. Nasze ciasto rosło 2,5h.

 Po tym czasie ciasto wyrabiamy raz jeszcze, formujemy okrągły, spłaszczony bochenek (1 duży lub dwa mniejsze) i pieczemy identycznie jak Bannock (patrz post nr 26) - od 30 do 45 minut.
Gotowy produkt w smaku przypomina w aromacie bagietkę z masłem czosnkowym i jest po prostu przepyszny. Mimo że proces tworzenia i wyrastania ciasta drożdżowego został w tym przepisie uproszczony do koniecznego minimum, końcowy produkt zaskoczył nas jakością. Z całego serca możemy polecić go każdemu leśnemu bywalcowi.









Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.